wtorek, 17 stycznia 2012

Szybko i na temat

Szykuję obiad na jutro, cieszę się kolejnymi mini radościami... Dzisiaj ubrałam kamizelkę z dawnych czasów, w której dawno nie chodziłam... i co? I leży idealnie, a nawet i nie. Jest luźniejsza, jest trochę za duża, ale to cieszy cholernie! Jeszcze 1,5 miesiąca temu wyglądałam w niej tragicznie, owszem zapięłam się, ale wyglądałam jak świnka w bandażach mocno zawiązanych.

Na obiad jutro będzie zupka warzywna, tematem przewodnim jest zielona fasolka szparagowa i papryka czerwona, na ostro, z ciemnym ryżem. Oczywiście zabiorę ją w pojemniczku do pracy.
Na śniadanie w domku będę jadła jajecznice, jeszcze nie wiem z czym, ale wieki jajecznicy nie jadłam i mam ochotę.
Do pracy przyszykowałam chudy biały ser, z truskawkami i syropem z agawy.
No i mam też naszykowaną sałatkę: makaron graham + papryka + ogórek konserwowy + słonecznik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz