piątek, 27 stycznia 2012

Smaki

Muszę rano spisać to co mam w lodówce i którym rzeczom kończy się data ważności by to wykorzystać, a nie musieć przypadkiem wyrzucać. Wiem, że kilka rzeczy mam do końca miesiąca: na pewno ser półtłusty biały i łosoś wędzony. Prócz tego jeszcze coś pomiędzy się znajdzie. Wtedy też rozplanuję jutrzejsze posiłki. Dzisiaj natomiast znowu rozkoszowałam się smakiem wędzonej makreli. Kto by pomyślał, że jej smak tak mi zagra na zmysłach... tylko muszę uważać by mi się nie przejadła.

Ostatnie dnie mało wymyślne pod względem posiłków. Dziewczynki moje chore, ja jeden dzień miałam wycięty z życiorysu, Damian chwilę po mnie. Zawsze coś, zawsze gdzieś, jeszcze do tego zmęczenie ogólne dochodziło i były to posiłki raczej ekspresowe - ale zdrowe. A przez ostatnie dwa dni w pracy objadałam się zupą ogórkową, którą po prostu uwielbiam.

Ostatnimi czasy tęskni mi się do wielu smaków i spełniam swoje smakowe fantazje. Na przyszły tydzień w plany muszę wrzucić wątróbkę drobiową - nie jadłam wieki!

A w niedzielę kolejne ważenie...

2 komentarze:

  1. no ja w tej chwili z młodą też chore :-/ angina jak nic .... i jedzenie po prostu wmuszam w nas . mmm oo i ja też długo nie jadłam wątróbki :-D muszę pomyśleć nad nią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdrówka dla Was kochana życzę, na pewno się przyda. Ja miałam dzisiaj na zakupy iść, ale jakoś wybrać się nie mogę. Chyba pójdę wieczorem... nie mam już praktycznie warzyw, dzisiaj ostatnie skroiłam do obiadu swojego i rodzinki. Moje nawet jedzą, więc nie ma tragedii

      Usuń