sobota, 14 stycznia 2012

Meldunek

Witam,
U mnie ważenie jutro. Jestem bardzo dumna i szczęśliwa że Basi udało się przekroczyć magiczną granicę z 6 z przodu. Ja marzę o 70 z haczykiem :) Tym bardziej że jutro albo pojutrze "te kobiece dni" i czuję się opuchnięta i przez to cięższa. Dlatego to będzie duży sukces :)
Wczoraj u znajomych obiad z deserem, a dzisiaj lżejsze posiłki, zagoniony dzień i dużo aktywności fizycznej przy odśnieżaniu podwórka. Wiecie że w Zakopanem ponad metr śniegu? I sypie dalej :) Więc z rana pewnie powtórka z rozrywki z łopatą :) Na pewno wyjdzie na zdrowie i odciążę przy okazji męża od codziennych obowiązków.
Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki to miało być mało i skromnie ... i dobrze że Basia nakłoniła mnie do zjedzenia większej ilości posiłków. W ramach zbliżających się kobiecych dni skonsumowałam 5 biszkopcików. Tak niestety mam że kiedy te dni mają nadejść ciągnie mnie do słodkości. Za to na kolacje w ramach słodkości był koktajl z kiwi i lnem mielonym i 2 kubeczki czerwonej herbaty :)
Jutro niedziela ... na obiad kurczak z nutką imbirowo-limonkową i brązowy ryż :)
A na śniadanie chyba szpinakowa sałatka z żurawiną i pestkami dyni :)
Zobaczymy na co pojawi się ochota.
Uciekam więc, rano zamelduje posłusznie pomiar wagi :)
Trzymajcie kciuki !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz