niedziela, 29 stycznia 2012

0,9kg mniej!

W nocy obudził mnie ból brzucha, w nocy nawiedziły mnie kobiece dni. Rano nie chciało mi sie nawet zwlec z łóżka, jakaś taka osłabiona byłam. Sms od Kai, dziewczynki wtulone we mnie, trochę leżakowania i myślę sobie najwyższa pora wstać.
Wstałam... weszłam na wagę tym razem pewna, że pewnie mało co spadnie, no bo wiadomo okres i ostatnie dwa dni jeszcze więcej jadłam niż normalnie... a tutaj zaskoczenie!


Jeszcze chwila i będzie osiągnięty kolejny cel... a jest nim 67,4kg - by być bliżej 65kg, a dalej od 70 :)

Na śniadanie tak jak planowałam, zapiekany ciemny chleb z zielonym pesto, kurczakiem i pomidrokiem

4 komentarze:

  1. brawo , brawo, brawo

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) jestem dumna z Ciebie i cieszę się każdym Twoim wagowym sukcesem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje dziewczyny. Ja też się cieszę ogromnie z każdych 10dag mniej :)

      Usuń