sobota, 7 stycznia 2012

Sobotnie przemyślenia!

Zjadłam na śniadanie frittatę, teraz piję kawę. W planach na później koktajl bananowo-kakaowy. A na obiad? Sama nie wiem, na pewno coś z piersi z kurczaka bo została mi z wczoraj.

W temacie gubienia kilogramów - jutro ważenie. Kaja nastawiona, że raczej za wiele jej nie zeszło albo i nic. Dołożyła posiłków, stara się jeść ich 4-5 w ciągu dnia, nie pomijać. I bardzo dobrze, super rozwiązanie. Byle byś kochana widząc na wadze tyle samo, albo więcej, albo niewiele mniej niż w zeszłym tygodniu nie zmieniła tego co wprowadziłaś. Nie zaczęła jeść mniej, czy ograniczać kalorii, bo to nie jest żadne rozwiązanie. W zeszłym tygodniu spadło Ci tak wiele, jak za dwa tygodnie. Czasem przychodzi zastój, czasem nawet coś przybędzie, ale najważniejsze to to by się nie denerwować, nie załamywać tym i nie zaprzestawać. A co najważniejsze nie zmieniać nic na gorsze. A bo może za wiele jem, a ukrócę, a nie będę jadła kolacji itd itp. Jedno ważenie będzie na plus, ale kolejne będzie na minus :) Zastoje to norma podczas dietkowania.

Tak samo jestem zdania, że wyrzekanie się czegoś w czasie walki o szczupłą sylwetkę to też nie jest najlepsze rozwiązanie. Co innego jak organizm sam odrzuca, bo mu coś nie pasuje, no to wiadomo nie ma co jeść na siłe. Albo właśnie gdy wszyscy wokół trąbią jedz otręby czy jabłka, czy cokolwiek innego, a Ty tego nie lubisz, nie wpychaj w siebie na siłę.
Że niby ziemniaki tucza tak? A guzik prawda! To omasty, sosy dodają im kalorii. Same w sobie są zdrowe, niskokaloryczne i wskazane przy diecie. Rezygnacja z kasz? Głupota... kasza jaglana, gryczana, jęczmienna - jak najbardziej wskazane przy diecie. Wyrzekać się chleba, no bo jak chleb odrzucę i ziemniaki to schudnę. A guzik prawda. Piecz sama grahamki, ciemne pieczywo, albo po prostu takie wybieraj w sklepie. Nie pochłaniaj chleba na każdy posiłek w ciągu dnia. Zjedz sobie z rana nawet i codziennie. Albo co dwa dni. I jest ogrom takich rzeczy. Całkowite wyrzekanie się słodyczy? Hmmm jeśli się pohamujesz i jesteś w stanie zjeść tylko jeden kawałek ciasta to dlaczego masz go nie zjeść na podwieczorek, czy jako dodatek do drugiego śniadania raz na jakiś czas. Wiadomo, ze nie codziennie... Najlepiej ciasto zrobione samemu.
I właśnie takich rzeczy jest ogrom. Trzeba odchudzać się z głowa po prostu!

11 komentarzy:

  1. Ja zaczynałam z wagą 88,5kg, teraz ważę 73,1kg, więc 15,4kg nniej. Taaak, masz rację. Pełno lasek, które zupełnie nie rozumieją pojęcia zdrowe odchudzanie...
    A kto mądry nie je kaszy na diecie? Kasza jest zdrowa!
    Co do ziemniaków - nie chodzi o to, że same w sobie tuczą. Chodzi o to, że po zjedzeniu ziemniaków skacze bardzo poziom cukru w organiźmie przez co szybko robimy się głodni. To jak po ciastku. Ziemniaki niepolewane tłuszczem sztuk 1-2, raz czy dwa w tygodniu - tak. :) Ale częścej nie. Są zdrowsze i bardziej dietetyczne (bo wspomagające odchudzanie) zamienniki. Właśnie kasza, albo makaron pełnoziarnisty, brązowy ryż. A jakie to pyszne! Do tego zestaw warzyw i jesteśmy w domu.
    Chleb jem, razowy oczywiście. Jem ok. 50g (2 cienkie kromki) na śniadanie co mniej więcej 2 dni. Jak najdzie mnie ochota, to dizeń po dniu. Na pewno nie zaszkodzi w takich ilościach.
    Jedzenie samych jabłkek? NIE! To węgle proste, tym prędzej sobie zaszkodzimy, niż pomożemy. Zjedzmy jedno ewentualnie dwa mniejsze, żeby dostarczyć sobie błonnika i witamin, ale więcej? Nie ma sensu.
    Uff, dobrze czytać, że jest coraz więcej ludz odchudzających się z głową! :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym gubieniu kg :)
    smacznienadiecie.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za tą wypowiedź i oczywiście zapraszam jak najczęściej. W każdym bądź razie mądrze mówisz. Wszystko trzeba z głową i rozsądnie. Ale to nie jest tak, że od razu jesteśmy tego wszystkiego świadomi. Moim zdaniem każdy musi porobić kilka błędów, doświadczyć na własnej skórze magicznych diet i wogóle by uświadomić sobie, że po prostu zamiast wierzyć w cuda, trzeba ruszyć głową.
    Zaczynałyśmy z podobnej wagi tak naprawdę. Ja po ciązy startowałam z 90kg... zeszłam do 71,5 no i jakoś tak się zaprzestało. Wakacje i te sprawy. Potem podjęłam pracę i przez 4 miesiące nabrałam dodatkowych 5kg... no i wchodząc na wagę i widząc 76, miesiąc temu powiedziałam dość. Znów kolejny raz zgubiły mnie słodycze. Wrrr. No i staram się wyrobić w sobie jak najwięcej zdrowych nawyków, czytam, dokształcam się, szukam w sieci.
    Serdecznie pozdrawiam. Wagę teraz też mamy podobną. Ja w zeszły weekend miałam 71,6... a jutro kolejne ważenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z Tobą :) Jak zaczynam odchudzanie niewiele wiedziałam o zdrowej diecie, jednakże są laski,którym tłumaczysz i tłumaczysz, chcesz pomóc, a one albo odbierają to jako atak, albo w ogóle do nich nie dochodzi, że nie licza się same kcal zjedzone w ciągu dnia, a proporcje. Nabijają sobie kcal słodyczami i pod koniec dnia są zadowolone, bo zjadły tylko 1100kcal. ;/ A 0 warzyw, owoców itd. Ja też na początku nie wiedziałam zbyt wiele, ale zaczęłam uczyć się - z forum, a przede wszystkim z ksążki medycznej (moja mama jest lekarzem) dotyczącej odchudzania u osób zdrowych i chorób. Wielka, gruba i jakże mądra księga! Wszystko dokładnie opisane. Dzięki niej dowiedziałam się czego powinnam jeśc więcej, co ograniczyć do minimum, co mi szkodzi i co pomaga, jakie powinny być proporcje B/W/T, kalorycznośc i wiele wiele innych. Oprócz tego oczywiście ruch. Stałam się dużo bardziej aktywna. Poza ćwiczenia w domu (nie zawsze mam na nie czas) jest jeszcze basen, aqua aerobic, a od niedawna też Zumba. Więcej chodzę o własnych nogach, mniej jeżdżę autobusem.
    Ja ostatnio mam cały czas ochotę na białko, duuużo biaka :P nie wiem dlaczego, ale kontroluję to. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, dodałam sobie Twojego bloga do ulubionych, ale na swoim kulinarnym blogu. Ten prowadzę razem z Kają, wspieramy się w diecie.
    Dziękuje za każde słowo, mądrze napisane. A to co mówisz o innych osobach, któ¶e z rad ani trochę skorzystać nie chca, a jeszcze odbierają je jako atak... no cóż, same kiedyś do tego dojdą, albo i nie :) Bo i takie przypadki bywają.
    Zapraszam również na kulinarnego mojego: www.basinepichcenie.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu zgadzam się z wami całkowicie. Ja też nie zrezygnowałam z pieczywa ani z ziemniaków bo i dla czego? jak przez dietę ich nie tknę to po diecie też nie? całe życie bez ziemniaków? jakoś sobie tego nie wyobrażam. Kiedyś kawę i herbatkę słodziłam po 2 łyżeczki i suma sumarą wychodziło sporo tego cukru przy każdej herbacie. W tej chwili piję tylko jedną kawkę ze słodzikiem a herbata zasmakowała bez cukru :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Herbaty czarnej wcale pić nie musisz... a przeważnie ją się słodzi. Za to owocowe herbatki przeważnie nie są takie złe, najczęściej słodziutkie... a to lepsze aniżeli czarna słodzona. Kawka dobrze, że jest jedna, choć o słodzikach się naczytałam i zdrowszy jest już od nich cukier, ale np kup sobie trzcinowy. Na ilości jakie pijasz na długo ci starczy, mimo tego, że jest droższy.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pije czerwoną i zieloną bez cukru, czarną też - mi smakują nie wyobrażam sobie teraz słodzić, czasami kawe też pije bez cukru lub pół łyżeczki, żeby przełamać smak, a za owocowymi herbatami nie przepadam właśnie że względu na to, że są strasznie słodkie, czasami wypije ale miete z gruszką, albo zieloną z opuncją, pomarańczą, ale rzadko.
    No i faktycznie brakuje odchudzania z głową, ludziom się wydaje, że jak dieta to kompletnie nic nie wolno jeść, a ja uważam, że warto zjeść kawałeczke niż potem nie wytrzymać i zjeść ile się da "zakazanego" pokarmu

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki Basiu, zaraz zajrzę na Twojego bloga :)
    Co do herbat - ja litrami piję miętową, ubóstwiam ją :) Bez cukru czy slodzików. Często piję też czerowną, a jak czarną to równiez bez słodzenia.

    Bottega

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja sobie dzisiaj kupiłam znowu trzy nowe... zaraz postaram się pstryknąć fotkę. I wynalazłam fajne pieczywo chrupkie, dobre na przekąski czy na śniadanie/kolację :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja poproszę koniecznie przepis na koktajl bananowo- czekoladowy i koniecznie fotkę :-p

    OdpowiedzUsuń
  11. Zrobiłam kochana wkońcu koktajl: bananowo-mandarynkowy.
    Pyszny i mega pożywny, orzeźwiający, fajny!

    OdpowiedzUsuń