środa, 4 stycznia 2012

Oszczędzanie w kuchni II

Dziś będzie o słoikowym oszczędzaniu.
Pomysł zapożyczony od znajomej.
Nieco zmodyfikowany na potrzeby mojej rodziny.
U niej na szafie pojawił się jeden wielki słoik zapełniany monetami, przeznaczony po zapełnieniu na konkretny cel.
U nas : cztery mniejsze słoiki.

1. Na ubezpieczenie domu i samochodu
2. Na rodzinne wakacje
3. Na sportowe nosidełko dla Jasia
4. Na małe przyjemności dla Rodziców Jasia

1. Ponieważ czerwiec jest dla nas miesiącem największych wydatków - ubezpieczenie za dom i za samochód, opał do domu na następny rok. Postanowiliśmy zgromadzić chociaż część potrzebnych na ubezpieczenie (1300 zł) pieniążków. 150 zł w miesiącu ląduje właśnie do słoika.
2. Wakacje - w poprzednim roku odpuściliśmy je sobie, ze względu na zbyt dużą ilość nieprzewidzianych wydatków. Ale ten rok jest już zaplanowany - czerwiec 2012 - Kazimierz Dolny nad Wisłą i Polskie Morze.
W słoiku wyląduje zwrot za ulgę na Jasia + 100 zł co miesiąc.
3. Nosidełko na nasze górskie wyprawy z Jasiem - 380 zł. W słoiku lądują 5 zł :) Osiemdziesiąt pięciozłotówek wystarczy na spełnienie marzenia Jasia i Rodziców.
4. Małe przyjemności dla nas - tj. kolacja w knajpie, dobre wino, książka na jesienne wieczory, itp. W tym słoiczku lądują 1 i 2 zł. A słoiczek będzie jako jedyny opróżniany wg. potrzeb bieżących.

Polecam taki sposób oszczędzania. Gdyż nie jest on odczuwalny jednorazowo dla naszych kieszeni, monety nie plątają się po kieszeniach spodni, a marzenia powoli się realizują wraz z każdą wrzuconą złotówką. Słoiczki na 1, 2 i 5 złotówki mają swoje miejsce w kuchni.
A te z większymi kwotami będą czekały w tajnych zakamarkach naszego domu.

Można również zorganizować słoiczek z mniejszymi nominałami : np. 20, 50 gr i każdorazowo po zakupach wrzucać groszówki do słoika, a jego zawartość otwierać po miesiącu i przeznaczać na słodkości dla rodziny, albo ekologiczną żywność.

3 komentarze:

  1. Rewelacyjny pomysł - bardzo mi się podoba Twój sposób. Może i ja zacznę wkońcu na coś zbierać. Teraz papierochół nie palę więc bez problemu miesięcznie z 50zł bym mogła odłożyć za papierochy...

    OdpowiedzUsuń
  2. o super pomysł z tymi słoiczkami :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo Kaja to mądra kobita!

    OdpowiedzUsuń