środa, 25 stycznia 2012

Witam,
Mam nieco zaległości, spowodowanych imprezowym weekendem i ostrym początkiem tygodnia. U mnie po weekendowym szaleństwie weselnym powrót do 69.7 :) Uff ... Walczę o 68.i coś w niedzielę :) Może się uda ! Powracam też z pudełkowymi śniadaniami i regularnymi posiłkami i hektolitrami czerwonej herbaty. Mam wrażenie że na mnie dobrze działa. A może to efekt placebo :)
Dzisiaj mamy : z rana koktajl mleczny z mango, na drugie śniadanie : wędzony pstrąg, zielony ogórek i żółta papryka i 2 kromeczki chlebka chrupkiego, na przekąske do obiadu - sok wielowarzywny, na obiad - indyk na kropli oleju z warzywami na patelnie, na kolacje - kasza jaglana z kiwi :)
W weekend koniecznie zakupy, bo lodówka zaczyna świecić pustkami :)
Wczoraj zakupiłam naśladując Basię kubek termiczny - za całe 10 zł w Biedronce - i będa koktajle na wynos do pracy :)
No właśnie ostatnio często odwiedzam ten sklep, omijając jednak półkę z pieczywem (bo kiepskie mają) i wędlinami (wolę świeżo krojone, a nie foliowane).
W moim koszyku często lądują :
- owoce (ostatnio pyszne brazylijskie mango za 14 zł za kg - drogie ale najlepsze jakie jadłam)
- warzywa (słodkie pomidorki cherry, mix sałat i inne inkszości)
- ryby (wędzony pstrąg albo łosoś)
- mrożonki
- mięso (sznycle z indyka, albo kurczak)
- mozarella w kulkach i ser dojrzewający (doskonały dla męża do wina)
- wina (Carlo Rossi za ok. 17 zł :)))
- czerwona herbata Roiboos :)
- pyszne wafle ryżowe z bananem i kokosem
Unikam :
- jogurtów i kefirów 0%, gdyż są nafaszerowane chemia, w tym sztucznymi słodzikami
- chudego sera (wg mnie sama woda)
- nektarów owocowych (bo w ofercie są same nektary, a ja jestem jednak zwolenniczką soków)
- mleka 0,5 czy 1,5% (zauważyłam że szybciej kwaśnieje)
To z zakupów dla mnie, dla Jasia często kupuje mleko Nestle i pieluchy Dady (najlepsze wg mnie :) i chusteczki. Dla Janka - trochę nabiału i czasem gotowe mrożone danie, typu lasagne.
Generalnie jest świeżo i stosunkowo tanio, dlatego lista zakupów obejmuje również zakupy z Biedronki.

Trzymajcie więc kciuki za moje 68 w niedzielę :)
Postaram się wrzucić w tym tygodniu jakąś fotkę porównawczą.
Basia swoja powaliła mnie (i chyba nie tylko mnie) na kolana !
Pięknie.
U mnie zmiany widoczne na buzi (zdecydowanie mniejsze pucki), na brzuszku (mniej fałdek tłuszczu), w udach i ramionach (szczuplejsze) i w biuście (luźniejsze biustonosze) :))))
Dla mnie to wielki sukces - jeszcze tyle od ciąży nie ważyłam.
Brakuje jeszcze ok. 4,5 kg do wagi wyjściowej.
Kto wie, może tak mi się spodoba że pokuszę się o 63 kg :)
Zobaczymy :)
Narazie cel jeden : 65 kg !
Jakieś 4 tygodnie i będę się cieszyć swoją szczupłą sylwetką :)

2 komentarze:

  1. No cóż Biedronka jest super, i tania i dobre produkty, a do tego często ciekawe rzeczy w koszykach (ubrania, kurtki, buty, miseczki itp) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. życzę mnóstwo wytrwałości i osiągnięcia celu! :)
    Też jestem na diecie ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    PS. Jeśli chcesz, zapraszam do konkursu na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń