poniedziałek, 2 stycznia 2012

Stary i Nowy Rok!

Kobiece dni, w dodatku czuję, że goni mnie choroba. Drapie mnie w gardle, raz mi jest ciepło, raz zimno. Ale trwam i dobrze mi z tym. Słabszy weekend, więcej grzechów, ale nie ma co się rozczulać. Czasem można sobie zrobić Dzień Dziecka czyż nie? No jasne, że tak. Bo cóż to by było za życie, przepełnione tylko zasadami, celami, wyznacznikami, bez chwili wytchnienia, odskoczni? Życie to nie wojsko, by wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku.

Krótkie podsumowanie starego roku? W porównaniu do Roku poprzedniego ogólnie 18,5kg mniej, byłoby pewnie więcej gdyby nie przerwa, gdyby nie nadwiązka po znalezieniu pracy, gdyby... a co tu gdybać. Od 8 grudnia 4,5kg na minusie! Plan na styczeń - kolejne 3 kg mniej na wadze. Czyli niebawem mam zamiar zobaczyć 6 z przodu wagi. Małymi krokami - a skutecznie poproszę.

Plany na ten rok:
- zrzucić jeszcze ok 10kg
- pozbyć się ok 10 cm z bioder i ok 8-9 cm z talii
- wprowadzić sporo nowości kulinarnych, eksperymentować ze smakami
- dbać o to by wybierać zdrowsze jedzenie, zaszczepić to w dzieciaczkach
- ujędrnić ciało - zwłaszcza uda i pośladki
- doprowadzić brzuch do stanu sprzed dwóch ciąż
- wbić się w swoje ukochane jeansy sprzed pierwszej ciąży :)

2 komentarze:

  1. kochana życzę ci spełnienia postanowień zwłaszcza zwiazane z tymi jeansami :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj uda się, tego jestem pewna, innej opcji nie ma. Tutaj akurat nie muszę dochodzić do wagi idealnej by w nie wejść jak dobrze pamiętam. Przy ok 65kg powinnam się już w nie mieścić. Choć wiadomo, że ciało po drugiej ciąży mogło się też zmienić...

    OdpowiedzUsuń