środa, 21 grudnia 2011

Dzień 13...

To już prawie dwa tygodnie jak na wadze zobaczyłam przerażającą liczbę 76! I od tego czasu trwam w postanowieniu, że najwyższa pora coś z sobą zrobić i całkiem dobrze mi idzie. W międzyczasie spichnełyśmy się z Kają, stąd też ten blog.
Minął kolejny dzień, kolejny zaliczony na plus... jeszcze 4 dni i kolejne ważenie. Z nadzieją oczywiście na kolejny 1kg mniej. Wtedy już będzie bliżej niż dalej do 70... a co za tym idzie do 6 z przodu. I to właśnie mój najbliższy cel. By pojawiła się liczba 6 z przodu mojej wagi. To już będzie duży sukces.

3 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba Basiu Twoja konsekwencja w dążeniu do celu,mimo napotkanych przeszkód.Każdy może mieć chwile słabości,a grunt to się nie poddawać.Moim zdaniem już teraz wyglądasz świetnie,pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natala pięknie dziękuje, zobaczymy jak to będzie. Wiem, że wkońcu kiedyś się uda :) Dzięki za miłe słowo

    OdpowiedzUsuń