czwartek, 15 grudnia 2011

W telegraficznym skrócie

Komisyjne ważenie za 3 dni
Niedzielna chwila prawdy
A póki co za mało aktywności fizycznej
Co mam nadzieję w ferworze świątecznych przygotowań się zmieni
I za mało posiłków
Co niestesty spowodowane jest napiętym harmonogramem ostatnich dni
Co również ma się zmienić
Sukcesy są trzy :
1. nie skusiłam się na ciastko (chociaż tak bardzo się do mnie uśmiechało :))))
2. na wadze -1 kg (spowodowane zapewne ważeniem porannym, na czczo albo jak kto woli na głoda)
3. zapakowałam do służbowej bryki pudełka ze slow food - omijając szerokim łukiem bary szybkiej (masowej) obsługi

Pozdrawiam moją drugą połówkę - Basię !
Moja Droga nie wiem czy wiesz ale odtąd jesteśmy razem na dobre i na złe
Oby złych chwil słabości było jak najmniej

Karaluchy pod poduchy

2 komentarze:

  1. Powodzenia życzę, kciuki trzymam i podziwiam za silną wolę! Ja uśmiechniętemu ciastku nie potrafiłabym odmówić ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. I druga połówka pozdrawia... dziękuje kochana. Mam nadzieję, że tym razem chwili słabości nie będzie wogóle :)

    Martusia... ty nie musiałabyś odmówić, nie potrafiłabyś i wogóle, ale ty szczuplutka jesteś i problemów z wagą nie masz :) Hihihi :)

    Buziaki, Basia

    OdpowiedzUsuń