poniedziałek, 6 lutego 2012

Kicha

To ja - Kaja
Z lekkim poślizgiem czasowym i ...  70,1 kg na wadze ...
Małe grzeszki, przestawianie organizmu na 5 posiłki i mało ruchu zrobiło swoje
Nie ma się czym chwalić
A tak naprawdę to mi cholernie źle że znów oddalam się od swoich marzeń
Obiecałam Basi ze wezmę się w garść ...
Zazdroszczę jej samozaparcia i przemiany materii :)
U mnie coś szwankuje po 30-tce :(

4 komentarze:

  1. Spokojnie... musisz tylko przetrwać ten kryzys... ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana bo prawda jest taka, że najłatwiej się gubi kilogramy do 25 roku życia z tego co w kilku miejscach czytałam. Z każdym kolejnym rokiem jest o wiele ciężej zgubić choć ten 1kg...
    A ty dasz radę, wiem, że dasz radę. Góralka z krwi i kości się nie poddaje. Walczysz o siebie, walczysz o szczupłą sylwetkę przed kolejną ciążą i mam nadzieję, że i w ciązy odpowiednio będziesz o siebie dbać, i ze Wam się uda od razu. A jak zajdziesz w ciąże, to obiecuje Ci, że od razu Cię nawiedzimy. Przyjedziemy do Zakopanego by świętować razem z Wami :)
    Zbieraj dupę kochana i walcz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nooooo :-) kochanieńka czekałam tutaj na ciebie :-D wracaj bo jak nie to klaps na pupę :-p dasz radę u mnie też waga stoi ale dalej wcinam warzywka :-p

    OdpowiedzUsuń