I mój kombinowany obiadek. Chyba pogoda nie sprzyja mi nowym pomysłom i kombinowaniu. Więc wykorzystałam to, że rodzince robiłam udka w chrupiącej skórce z piekarnika z ziemniaczkami i buraczkami. I sobie w drugiej formie wstawiłam pierś z kurczaka posypaną kardamonem i curry, w asyście warzyw z patelni. U mnie robione w piekarniku :)
Teraz popijam mus z melona z sokiem z cytryny, ale w sumie średni jest. Nie miałam na niego większego pomysłu.
A pogoda - pogoda u Nas jest po prostu do dupy. U Kai przyszła zima, jest pięknie, pewnie biało i liczymy na zdjęcia. Kaja słyszysz? Dasz radę jakieś zdjęcie wrzucić? Pochwal się jak ładnie u Was jest, kiedy u Nas jest szaro, buro, do bani, mokro, deszczowo, i bleee! U kogo jest tak ładnie jak u Kai, a u kogo jest tak do bani jak u mnie?
Za to dzisiaj po długiej przerwie naskakałam się przed Xboxem. Pograłam w siatkówkę, w tenisa stołowego, a wieczorem może zaliczę jakąś przygodówkę gdzie trzeba skakać, schylać się, unikać różnych rzeczy - ogólnie dużo ruszać. Niech żyje ruch! A i waga niech będzie łaskawa w niedzielę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz