poniedziałek, 1 października 2012

Krok za krokiem coraz dalej

Myślę czy nie przerzucić się na innego bloga...
Ten blog, wspólny cel... to miejsce moje i Kai.
A Kai nie ma... co tu wchodzę jest mi dziwnie.
Brakuje tu jej, brakuje wspólnej mobilizacji.
Czuję się trochę obco... po prostu tutaj czegoś, a raczej kogoś brak...
Choć pewnie wstrzymam się jeszcze z tym do czasu aż waga spadnie do 62kg.
Będę już na ostatniej prostej, będzie to praktycznie koniec mojej drogi.
I chcę wrzucić tutaj wszystkie swoje myśli, swoje słowa, swoje rady...
Chcę podzielić się sobą od środka, z innymi.
Może by i komuś pomóc przy okazji.

W tym tygodniu przerwa od Zumby!
Przymusowa niestety

1 komentarz:

  1. Witaj Basiu:-)Twoje rady,opis tego co jesz,czego unikasz,a zwłaszcza zdjęcia z przed odchudzania ,w trakcie i po pamiętam jeszcze z wizażu i uważam,ze to niesamowicie motywujące i potrzebne ludziom,którzy mają problem z rozpoczęciem i utrzymaniem diety.Mam nadzieję,że znajdzie się takie miejsce,gdzie będziesz czuć się dobrze i nadal będziesz się dzielić z nami swoimi sukcesami,ale też porażkami,bo człowiek jest tylko człowiekiem.Pozdrawiam serdecznie:-* Natala

    OdpowiedzUsuń