Nazywam się Basia. Jestem matką dwóch ślicznych córek, jestem żoną fajnego faceta. Otula mnie miłość, kręci mnie szczęście, a uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Do pełni radości brakuje mi jednego, trochę mniej kg na wadze. Nie jest źle, nie rozpaczam, nie histeryzuje, ale wiem, że mogę, że potrafię, że dam radę. Już kilka razy to sobie udowodniłam, i wiem, że i tym razem się uda. Tym razem nie sama, tym razem nie skrycie, tym razem będzie to moja historią z Kają. Dwie mamy, które spotkały się w wirtualnym świecie, jeszcze jako nie-mamy. Tyle lat temu, tyle czasu wstecz. Cudowna dziewczyna z Zakopanego, szczera, uśmiechnięta i taka przepełniona zaraźliwą radością... i ja kobita ze Śląska, o silnym charakterze, z uśmiechem na gębie. Jesteśmy, mamy zamiar się wspierać, mamy zamiar walczyć, mamy zamiar być. W kupie siła... więc jest Nas dwie!
Za mną już sporo kilogramów... z 90kg, zeszłam do 71,5... ale niestety opcja praca, wyrwanie się do niej z domu, zatraciła mnie w moim celu. Oddałam się w całości łakomstwu, obżarstwu, słodyczom, podjadaniu... i tak oto prawie 5kg więcej na wadze. 8 grudnia zobaczyłam 76kg pod swoimi stopami... i stwierdziłam koniec, i stwierdziłam basta. Walka została podjęta. W założeniu mam zamiar zejść do 60kg, dzisiaj Karolinie napisałam, że będzie to 59, tak dla zasady by 5 z przodu zobaczyć. A tak na poważnie będzie walka do czasu aż stwierdzę, że już dość, aż pewnie mąż powie basta, bo do mnie to dotrze z opóźnieniem wszystko.
Kilka słów wstępu za mną :) A teraz dobrej nocy!
Dążę do:
tak więc 3mam kciuki :) będę Wam kibicować!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, ale wiem że dasz radę, bo już nie raz dałaś:) A ja póki co nie tracę kg, a wręcz odwrotnie-przez najbliższe miesiące będzie mnie przybywać:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:) Hania z bloga;)
Hanula kochana czy jesteś w ciąży? Dlaczego ja nic nie wiem, dopiero teraz się dowiaduje co? Aaaaa... który tydzień? Opowiadaj...
OdpowiedzUsuńKochana, trzymam kciuki i również jestem przekonana, że osiągniesz wymarzoną wagę. Już nie raz pokazałaś, jak ambitna jesteś.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą :*
No Martusia mam nadzieję, wierzę, że się uda :) choć wiem, że niełatwa przede mną droga :) ale dziękuje za wiarę
OdpowiedzUsuńo kurde ale mamy publikę? :) i co za laska z tej Basi :)
OdpowiedzUsuńKaja laska to była i będzie... a teraz jest po prostu Basia hahaha
OdpowiedzUsuń