Kocham, uwielbiam, lubuję.
Zarażona przez Kaję.
Swoją drogą i ja jestem za nią stęskniona.
Siedzę i popijam zimny koktajl z mango.
Mój smakołyk.
Dzisiaj ciepłe śniadanie w postaci lekkiej jajecznicy z kurczakiem i szczypiorkiem.
W pracy duża porcja sałatki z tuńczykiem, ogórkiem świeżym, konserwowym, ciemnym makaronem.
Następnie dwa jabłka.
Pod koniec dniówki gorący kubek na bogato.
Może to i średnio zdrowo, średnio dietetycznie.
Ale na ciepło i lepiej aniżeli jakieś totalnie śmieciowe jedzenie czy słodycze.
Późny obiad, bo ok 18:20 jajko sadzone, ziemniaczki i dużo mizerii.
Przyznam szczerze, że najbardziej z tego wszystkiego marzyła mi się mizeria.
Podsumowanie: jestem zadowolona, że jem.
Że jadam regularnie, że jem ładnie, że nie podjadam.
brawo Basiu :-* tak trzymać... i ja tęsknie za Kają . ciekawe co u niej
OdpowiedzUsuńTeż za nią tęsknię :)
OdpowiedzUsuńDzięki swojemu zdrowemu rozsądkowi pokazałaś, że potrafisz wiele. Jestem o Ciebie spokojna :)
OdpowiedzUsuńSam:
OdpowiedzUsuńTo ty niedawno bardziej we mnie wierzyłaś, niż ja w siebie :)
Marta:
Dziękuje za te miłe słowa. A dlaczego miałabyś być o mnie niespokojna co?