Czuję się wielka, napuchnięta, opuchnięta i nie wiem co jeszcze.
Czuję się jak balonik.
Brzuch mam wydęty, a co najgorsze czuję się przejedzona.
Zmieniły się trochę plany żywieniowe:
Ś: resztka kremu z kinder mlecznej kanapki i jabłuszko do tego
ŚII: 4 maleńkie kromki wieloziarniste z białym serkiem, salami i pomidorkiem + 2 kawałeczki kinder mlecznej kanapki
O: zupa ogórkowa (ale nie zjadłam całej) i do tego chwilę później 2 kawałeczki kinder mlecznej kanapki
Mam jeszcze serek wiejski z dżemem, mam jeszcze 2 kawałki kinder mlecznej kanapki, ale raczej nie dam rady tego zjeść już w pracy. Jestem przejedzona, mimo, że porcje były mniejsze niż normalnie.
Puchnę!
Chyba zaserwuje sobie dzisiaj znowu dawkę ruchu domowego. Czyli sprzatania ciąg dalszy
Ja póki co mam chwilę przerwy od tych ciężkich dni :D
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę, by minęły szybko :)
P.S. Kochana, strasznie zaintrygowałaś mnie tą mleczną kanapką :> Mogę prosić przepis? :)
OdpowiedzUsuń